środa, 16 września 2015

10 sposobów ratujących mój nastrój

Czasami, sama nie wiem skąd i dlaczego dopada mnie kiepski nastrój. Samoistnie ogarnia mnie totalny smutek, do głowy przychodzą wspomnienia wszystkich straconych szans i niepowodzeń. Zaczynam rozmyślać i wyobrażać sobie same najgorsze rzeczy. Taki stan mógłby trwać pewnie kilka dobrych dni. Na szczęście mam już sprawdzone doskonałe sposoby na szybką poprawę nastroju.
Staram się korzystać z tych metod jak tylko poczuje spadek formy. Czasem wystarczy zastosować tylko jedną z nich i wszystko wraca do normy. W poważniejszych przypadkach stosuje je hurtowo.
I tak w kolejności dowolnej serwuje sobie poniższe sposoby.

  1. Niezawodna pomoc dla totalnego kawosza. Ulubiona filiżanka kawy ze spienionym mlekiem i cynamonem. Opcjonalnie domowe ciacho.
  2. Kubek smakowej kawy ze wszystkimi dodatkami wypity przy kawiarnianym stoliku w otoczeniu stosu gazet lub książki. 
  3. Nieograniczony czas na buszowanie w ulubionej księgarni z opcją kupna książki lub bibliotece z opcją wypożyczenia.
  4. Przestawienie mebli w mieszkaniu, ewentualnie zmiana aranżacji pomieszczeń.
  5. Porządkowanie i wyrzucanie zbędnych i nagromadzonych rzeczy.
  6. Przestawianie, przeglądanie i odkrywanie na nowo mojej biblioteczki.
  7. Pieczenie ciasta, ale koniecznie wymagającego wielu składników, pracy i koncentracji.
  8. Tworzenie wszelkiego rodzaju list. Listy rzeczy do zrobienia, do kupienia, do załatwienia, książek do przeczytania, filmów. Poza tym spisywanie planów, marzeń, pomysłów.
  9. Wycieczka, wyjazd, spacer w jakieś konkretne, fajne miejsce np. wystawa w muzeum lub galerii, zamki i ruiny w okolicy.
  10. Bonus, odkryty niedawno, praktykowany bez względu na nastroju. Zabawa, chichranie i gilgotanie się z moją córcią.


Może, któryś ze sposobów przypadnie wam do gustu. Dajcie znać jakie są wasze recepty na poprawę nastroju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz