czwartek, 19 listopada 2015

Przyjaźń

zdj. Kammi ka
Przyjaźń dla mnie jest wartością nadrzędną. Obok najbliższej rodziny przyjaciele są dla mnie najważniejsi.

Nie wyobrażam sobie życia bez przyjaciół, ludzi na których mogę polegać, którzy mnie znają i akceptują. Ludzi, którzy zawsze stoją przy mnie, wspierają, motywują, chwalą ale też krytykują gdy tego wymaga sytuacja. Ludzi, którym mogę zaufać, zawsze powiedzą mi prawdę, którym bez obaw powierzę swoje tajemnice i rozterki.
Niestety przyjaźń jest trudną i skomplikowaną relacją, wszyscy jej pragną ale nie każdemu dane jest doświadczyć tej prawdziwej i szczerej, podobnie jak z miłością.

Można powiedzieć, że już w przedszkolu mamy do czynienia z pierwszymi przyjaźniami. Od najwcześniejszych lat człowiek dąży do tego, żeby mieć bliską sobie osobę. Szukamy jej w szkole podstawowej, gimnazjum, liceum, na studiach, w różnych kołach zainteresowań, później w pracy.

Najłatwiej i względnie najszybciej przyjaźnie zawiera się właśnie na etapie nauki. Kiedy spotykamy i poznajemy masę nowych osób z którymi widujemy się praktycznie codziennie. Z czasem jest coraz trudniej. Po studiach angażujemy się w pracę, bierzemy ślub, wychowujemy dzieci spotkania z przyjaciółmi są rzadsze albo całkiem się urywają.
Szczęście ma ten dla kogo partner jest jednocześnie przyjacielem ale czasami fajnie jest też z kimś pogadać o naszym związku z kimś zaufanym, z przyjacielem.

Warto dbać o nasze przyjaźnie, nie pozwolić im się wypalić, "umrzeć śmiercią naturalną". Fakt z prawdziwym przyjacielem nawet po latach możesz rozmawiać o wszystkim tak jakbyście się rozstali wczoraj. Ale czy trzeba czekać tyle na szczerą rozmowę. Czy warto wystawiać przyjaźń na taką próbę.

Prawdziwa przyjaźń jest na wagę złota wiem coś o tym. Kilku przyjaciół straciłam. Niestety. Nasze drogi się rozeszły może tak właśnie musiało się stać. Staram się jednak być otwartą  na ludzi wiem (ufam i liczę na to), że szczere przyjaźnie można zawrzeć w każdym wieku mimo większej ilości obowiązków i mniejszej ilości czasu.
Jednak nie ma nic przyjemniejszego niż wspólny wypad do knajpy, kina, na kawę czy wystawę w muzeum. Przecież nie można wszędzie chodzić z mężem.

Zawsze jak myślę o przyjaźni przypomina mi się serial Sex in the City. Dla jednych kultowy ze względu na ciuchy i poruszaną tematykę. Dla mnie ten serial to też a może nawet przede wszystkim przykład rzadko spotykanej przyjaźni. Cztery całkiem różne kobiety, o innym stylu bycia i poglądach a jednak wspierają się i przyjaźnią mimo chwilowych kłótni.

Czy taka przyjaźń w realnym świecie jest możliwa?
Kurczę mam nadzieję, że tak. Wierzę, że  jeszcze będzie mi dane tego doświadczyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz