Przede wszystkim głównym wrogiem mojego zdrowego trybu życia jest niekonsekwencja.
Zacznę od tego, że zdrowy tryb życia dla mnie to dbałość o całokształt mojego życia, o komfort wewnętrzny i zewnętrzny. Oprócz typowego dbania o swoje ciało poprzez zdrową dietę i ćwiczenia jest to też dbanie o psychikę, rozwój zawodowy, relaks, dbanie o miejsce w którym żyję i ludzi z którymi żyję.
Prawdą jest, że dużo wiem na temat zdrowia, prawidłowego odżywiania, ćwiczeń, kosmetyki, w ogóle troszczenia się o siebie swoje ciało, umysł i ducha. Od zawsze się tym interesuję, dużo czytam i wdrażam wiele z tych recept. Niestety są to działania jednostkowe, chwilowe zrywy. Fakt niektóre z nich zagościły u mnie na dłużej m.in. takie jak:
- codzienne picie na czczo wody z cytryną,
- używanie zdrowych tłuszczy,
- regularne jedzenie, ograniczenie cukrów,
- codzienne ćwiczenia (chociaż 10 min,)
- codzienna lektura,
- spacer,
- planowanie i organizacja codziennych obowiązków
- porządki.
Chciałabym, żeby tych elementów było więcej i żeby stały się moja rutyną.
To wyzwanie zmotywowało mnie i skłoniło do postawienia sobie samej wyzwania - zdrowy tryb życia o dziś
Na początek zdecyduję się na zapisanie, wynotowanie wszystkich rzeczy, które chciałabym wprowadzić na stałe do swojego życia, które dobrze wpływają na mój nastrój, humor i zdrowie.
Następnie elementy te podzielę na grupy, czyli standardowo odżywianie, aktywność fizyczna (ciało), relacje z rodziną, dom, relacje z przyjaciółmi i znajomymi, rozwój zawodowy, dbanie o ducha i psychikę (samopoczucie), rozwój umysłowy.
I zacznę wcielać to w życie. tym razem jednak konsekwentnie.
Mysle, ze nie ma co wyrzucac sobie niekonsekwencji, bo tak na prawde nikt nie potrafi robic tylko samych dobrych rzeczy dla zdrowia, warto probowac, no i super ze tyle dobrych rzeczy zagoscilo u Ciebie na stale. Pozdrawiam serdecznie beata
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie, każdy zryw przynosi nowe cenne nawyki.
UsuńMasz racę, konsekwencja, to bardzo ważny element sukcesu. Przyznam Ci się, że ja czasem tez czuję się jak taki Syzyf, ciągle zaczynam od nowa i znowu się mobilizuję:). Ważny dla mnie jest też aspekt, o którym ja nie napisałam, czyli dbanie o właściwy stan ducha, czy psychiczny jak zwał tak zwał. Ostatnio ze względu na nawał zajęć zaniedbałam rozwój duchowy, ale dzięki Tobie postanowiłam, że od jutra poświęcę na to 10-15 minut. Codziennie będę sobie czytać po fragmencieulubione książki, które mnie motywują i rozwijają. Dzięki:).
OdpowiedzUsuńDobrze to ujęłaś, niektóre z działań można przyrównać do Syzyfowej pracy. dla mnie to jest sprawa diety, szczególnie wyeliminowanie słodyczy i choć ograniczenie kawy. Musze znaleźć jakiś dobry system motywacyjny.
UsuńKonsekwencja to klucz do sukcesu, ale muszę Ci powiedzieć że i tak sporo już punktów u Ciebie zagościło! Codzienna lektura - zazdroszczę i też postanawiam poprawę! No i te ćwiczenia... te dwa i ja chciałabym u siebie wypracować. Może mi się kiedyś uda!
OdpowiedzUsuńMartyna
Tak lektura to u mnie najprzyjemniejszy obowiązek, nawyk i rytuał. Moment tylko dla mnie. Z ćwiczeniami trochę gorzej ale weszły mi w nawyk i muszę przyznać, że gdy jeden dzień nie ćwiczę to źle się czuję. Tylko przyznaje, nie jest to maraton z Chodakowską, tylko zwykłe proste domowe ćwiczenia.
UsuńŻyczę Ci wytrwałości. Zmiana nawyków, wprowadzana systematycznie i konsekwentnie, potrafi zdziałać cuda. Wiadomo, że nie od razu Rzym zbudowano. Kiedy się oglądam pięć lat wstecz, widzę u siebie zaskakujące postępy. Po jakimś czasie, coś co wydawało się ciężkie do ogarnięcia, staje się normą, nawykiem.
OdpowiedzUsuńTrwam nieustannie, czasami się potykam ale nie zniechecam
Usuń